www.coaaldalie.fora.pl

Kayleight

Idąc po starych, kręconych schodach znalazłeś się przy suficie, w którym była mała klapa. Na szczęście, mogłeś sie przez nią przecisnąć. Gdy już znalazłeś się na strychu, poczułeś zapach kurzu i starych rzeczy. Wszędzie brud, pająki i pajęczyny, oraz mnóstwo staroci. Tu było można znaleźć wszystko od starego, popsutego jedzenie przez zabawki dla dzieci aż po stare księgi w języku nieznanym zwyczajnym osobom. Na strychu była dwa okna, jedno miało popękana szybę, a drugie w ogóle szyby nie miało! Panował tu chłód, było strasznie zimno. Na środku strychu stała ogromna rzeźba, człowieka, albo czegoś co człowieka przypominało. Było gdzieś popękane lustro, parę starych ram i kilka ciekawych obrazów. Dalej już nie mogłeś nic ujrzeć, bo panowała tam ciemność. Gdy wchodziłeś podłoga strasznie zaskrzypiała, była nieco podejrzana, stara, brakowało w niej paru desek.

Kayleight

Kay jako pierwszy się na górę wdrapał, klnąc pod nosem czemu to droga nie może być prostsza. Gdy przeszedł już przez klapę i uważnie za sobą ją zamknął, staną na środku strychu rozglądając się za czymś godnym uwagi, a było tu na prawdę dużo rzeczy. Nagle ujrzał dużą kanapę, nie bacząc na kurz który na niej był, Kay położył się na niej.

Armand

*Klapa uchyliła się, Twym oczom ukazał się Armand, był zaciekawiony natychmiast wszedł do środka i począł oglądać wszystkie starocie*Witaj Kay!*krzyknął*

Kayleight

-Ta, witaj Armandzie. Wiesz, nie wiedziałem że my mamy strych, aż do teraz.
*To powiedziawszy uśmiechnął sie krzywo i poprawił poduszkę, którą miał pod głową*

Armand

Ja szczerze powiedziawszy także*nadal oglądał przedmioty*

Cavalorn

*wszedł powoli po schodkach zauważył klapę otworzył ją po czym zamknoł*witajcie czemu nikt mi nie powiedział że mamy strych*i zaczoł oglądać się dookoła*

Kayleight

-A bo też nikt nie wiedział *mruknął Kay patrząc bezradnie na Cavalorna*

Armand

*Usiadł na zakurzony fotel, a kurz wokoło unosił się lekko*

Kayleight

*Kay zaważył jakąś półkę w rogu pomieszczenia. Leżały na niej dziwne księgi. Wstał i podszedł do regału aby to jedną księgę wziąć do poczytania*

Cavalorn

*gdy Kay wstał z kanapy i podszedł do pułki to Cavalorn natychmiastowo położył się na niej nie mówiąc przy tym ani słowa*

Cavalorn

(przepraszam za poprzedni post bo może wyglądać trochę dziwnie nie chodzi mi o to że Cavalorn położył sie na półce ale że poożył się na kanapie)

Kayleight

*Popatrzył na Cavalorna z uśmiechem i pokręcił głową. Następnie ruszył do jakiegoś starego fotela, na którym usiadł. Zaczął czytać księgę*

Falldrak · Dołączył: 19 Mar 2008 Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Po chwili wszyscy usłyszeli głośne kroki Falldraka wchodzącego na górę.
Który z ciekawości spytał co tutaj robicie?

Kayleight

-A my tu sobie, siedzimy, leżymy tak ogólnie to odpoczywamy *powiedział i ziewną. Odłożył na bok książkę i rozejrzał się po pomieszczeniu*

Armand

*Rozglądał się wciąż nie mógł się nacieszyć tą magia starych rzeczy*